mi_fe_szelogo
pol_zw_szelogo_cd
WIADOMOŚCI  KWIETNIA  2024
mi_fe_szelogo_cd
REKLAMA        REKLAMA        REKLAMA        REKLAMA        REKLAMA        REKLAMA        REKLAMA
REKLAMA        REKLAMA        REKLAMA        REKLAMA        REKLAMA        REKLAMA        REKLAMA

Lata 2008-2021
KLASYFIKACJE
MISTRZOWIE OLIMPIJSCY
POLSCY MEDALIŚCI IO
MISTRZOWIE ŚWIATA
POLSCY MEDALIŚCI MŚ
MISTRZOWIE EUROPY
POLSCY MEDALIŚCI ME
MISTRZOSTWIE POLSKI
KLUBY SZERMIERCZE
AKADEMIA prof. Zbigniewa Czajkowskiego
Jerzy Pawłowski 1932-2005
GWIAZDA WITOLDA WOYDY
ARCHIWUM
LINKI
KONTAKT
BLOGI
KSIĄŻKI i DVD
Lata 2008 - 2018
Szermierze listy piszą...

Turniej w oparach bigosu

Ósmego stycznia br. miałem wątpliwą przyjemność uczestniczyć w drugim turnieju Pucharu Polski obecnego sezonu w szpadzie mężczyzn - z którym był połączony turniej w szpadzie kobiet - zorganizowanym w Gliwicach.
O ile mi wiadomo, w toku zawodów żadna z przemieszczających się pomiędzy planszami osób nie straciła oka ani nawet nie została ugodzona przez walczących szermierzy szpadą. Fakt ten należy uznać za niewątpliwy sukces organizatorów turniejów. Skala tego sukcesu jest tym większa, jeżeli uwzględni się to, w jakich warunkach turnieje były rozgrywane.
Otóż w warunkach, w których w ogóle nie powinny się odbyć!

Podejrzewam, że twierdzenie, iż rozgrzewka przed zawodami i przed poszczególnymi walkami, jest ważnym elementem przygotowania zawodnika do turnieju, nie wzbudza zbyt dużych kontrowersji.
Rozgrzewka pozwala bowiem nie tylko właściwie przygotować się do walki, lecz także zapobiec ewentualnym kontuzjom. Żeby przeprowadzić rozgrzewkę trzeba mieć miejsce. Najwyraźniej jednak zapomnieli o tym organizatorzy turniejów, którzy nie wiedzieć czemu, nie zapewnili odpowiedniej przestrzeni zawodnikom i ich trenerom, i to nie tylko do wykonania rozgrzewki. Jak się okazało, na dwa turnieje, przebiegające w znacznej części równolegle, tj. w tym samym czasie, w których łącznie brało udział ok. 150 uczestników, przeznaczono 12 plansz (momentami mniej, bo niektóre z nich „nie działały”). Plansze zostały rozlokowane w dwóch salach – małej „szkolnej” sali gimnastycznej i jeszcze mniejszej salce treningowej. Poza brakiem miejsca do „rozgrzania się”, nie było także wystarczającej ilości miejsca na pozostawienie odzieży wierzchniej, toreb szermierczych, przebranie się, przemieszczanie się pomiędzy planszami. Zabrakło, rzecz jasna, miejsc do siedzenia, np. dla zawodników, którzy przez sposób organizacji turnieju, wymuszony zapewne brakiem odpowiedniej liczby plansz, oczekiwali nie raz na swoje walki grubo ponad godzinę albo i dłużej.

O ile jeszcze w małej salce było czym oddychać, to w sali „głównej”
turnieju już nie za bardzo. Najwyraźniej nie przewidziano bowiem, że mała, niewydolnie (albo być może wcale) wentylowana sala gimnastyczna,
w której przebywać będzie jednocześnie bez mała sto pięćdziesiąt osób,
i to przez kilka godzin (w tym większość z nich oddająca się intensywnemu wysiłkowi fizycznemu) nie stanowi odpowiedniego zaplecza do rozgrywania zawodów sportowych o randze ogólnopolskiej. Zaduch panujący w sali, stanowiącej arenę zmagań m.in. czołowych postaci światowej szermierki, "udekorowany" był dodatkowo niezbyt przyjemnym zapachem bigosu
i innych podobnych specjałów, przygotowywanych w prowizorycznie zorganizowanym obok sali barze. Słowem, panowała tam atmosfera
jak w bufecie dworcowym.

Zaryzykuję twierdzenie, że zawodnicy po zakończeniu zmagań sportowych odczuwają stosunkowo naturalną potrzebę umycia się. Niestety również tego „komfortu”, wielu z uczestników turnieju nie doświadczyło, ponieważ po prostu, po pewnym czasie „wyczerpała się” ciepła woda. Jest to zresztą swoista tradycja miejsca, w którym rozegrały się turnieje. Przez lata problem się powtarza, ale pozostaje jakby niezauważony. Wyglądu dwóch małych szatni, pozostawionych do dyspozycji uczestników turnieju, nie skomentuję.

Kibiców nie widziałem, aczkolwiek słyszałem kiedyś, słuszną skądinąd opinię, że w interesie środowiska szermierczego jest możliwie szerokie propagowanie szermierki, także wśród nich. No, ale być może potencjalni fani przewidzieli, że skoro nie ma miejsca dla samych zawodników i ich trenerów, to również nie znajdzie się dla nich.

W podsumowaniu opisanej, siłą rzeczy jedynie pokrótce, sytuacji, chciałbym zauważyć, że warunki, w których odbyły się turnieje, traktuję jako przejaw braku szacunku do jego uczestników i sympatyków szermierki. Chcę także zaznaczyć, że w przyszłości, przed nieszczęściem, w postaci ugodzenia kogoś bronią, może nie uchronić nas czerwono biała taśma odgradzająca ciągi komunikacyjne od plansz, ulokowana miejscami w odstępie 20 cm od nich, tudzież niezbyt zrozumiałe pohukiwanie członków komisji technicznej, aby się od plansz odsunąć. Zwłaszcza w sytuacji, w której nie raz jedynym sposobem, żeby przemieszczać się po sali, jest – tak jak w omawianym wypadku – ni mniej ni więcej, tylko wtargnięcie w trakcie walki na planszę szermierczą.

Życzyłbym sobie i innym, abyśmy nie tylko mieli zapewnione odpowiednie
i bezpieczne warunki do udziału w zawodach, ale również do dopingowania
i obserwowania walk koleżanek i kolegów, i w ten sposób cieszenia się pięknem szermierki. A młodszym zawodnikom życzę, aby zapewniono im również odpowiednie warunki do podpatrywania takich szermierzy jak np. Robert Andrzejuk, Radek Zawrotniak czy Tomek Motyka, których warsztat może stanowić cenny materiał do naśladowania.

Zaznaczam, że powyżej wyrażam jedynie swoją opinię na temat zaistniałego stanu rzeczy i nie wątpię, że znajdą się tacy, którzy nie podzielą moich zastrzeżeń. Jestem jednak również przekonany, że jeżeli
w przyszłości wydarzy się, z powodu podobnych do opisanych warunków, wypadek, czego rzecz jasna nikomu nie życzę, nikt nie będzie mógł powiedzieć, że się nie spodziewał, że jest zaskoczony i że nie dało się tego przewidzieć. Nie przekona mnie też argumentacja, uzasadniająca zaistniały stan rzeczy trudną sytuacją finansową, albowiem w obliczu możliwych konsekwencji zaistnienia nieszczęśliwego wypadku, a także sposobu przeprowadzenia podobnych zawodów np. we Wrocławiu, gdzie organizatorzy od lat pokazują, że można przeprowadzić je
w odpowiednich warunkach, byłaby ona po prostu nie na miejscu.

Piotr Stocki
16 stycznia 2012 r.





IGRZYSKA OLIMPIJSKIE 2008-2016
MISTRZOSTWA ŚWIATA 2003-2014
MISTRZOSTWA ŚWIATA U17 i U20 2003-2012
MISTRZOSTWA EUROPY 2003-2015
MISTRZOSTWA EUROPY U23 2008-2014
MISTRZOSTWA EUROPY U17 i U20 2003-2012
MISTRZOSTWA EUROPY U17 2007-2011
MISTRZOSTWA POLSKI 2004-2012
MISTRZOSTWA POLSKI U23 2009-2012
MISTRZOSTWA POLSKI U20 2004-2012
MISTRZOSTWA POLSKI U17 OOM 2004-2012
MISTRZOSTWA POLSKI U15 OOM 2003-2008
MISTRZOSTWA POLSKI U14 2011-2012
UNIWERSJADY 2009, 2011, 2013, 2015
Angielski     Francuski     Niemiecki     Polski     Rosyjski     Włoski