| | | WIADOMOŚCI KWIETNIA 2024 | |
| | | REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMAREKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA | |
| Do Adama „ZIOBRO” Krzesińskiego
Rok 2006. Pamiętacie rewelacje byłego ministra sprawiedliwości. Wszyscy lekarze to… czy też wszyscy prawnicy to… Prawie we wszystkich mediach te same odkrycia. Nastał rok 2008, wystarczyło trochę pomajstrować i wyszło nowe hasło „wszyscy ludzie związani z szermierką to alkoholicy i nieudacznicy”. To, że tego zmanipulowania dokonał Adam Krzesiński nie powinno specjalnie nikogo dziwić. Wszak nauki polityczne odbywał przed dwoma laty w trakcie częstych wizyt u innego ministra tamtego rządu Tomasza Lipca. Celem było rozbicie Zarządu PZSz ze zmianą na stanowisku prezesa. W 2006r. się nie udało. Ale misja ta przysłoniła Panu Sekretarzowi Polskiego Komitetu Olimpijskiego widok na cały świat. Przepracowane biedaczysko nie zauważyło, że społeczeństwo polskie w poprzednich wyborach zdecydowanie odrzuciło politykę ciągłych oskarżeń bez dowodów. Z koniecznością udowadniania, że wielbłądem to się nie jest. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie popierał zachowań nagannych. Jeżeli miały miejsce, powinny zostać ukarane zgodnie z panującym prawem, również prawem do obrony. Obarczanie winą całego środowiska szermierczego od Zarządu Związku do małych UKS-ów to lekka przesada. Czy to nie za duże koszty za osobiste animozje kilku osób, W swoich wypowiedziach prorokuje Pan, że Walny Zjazd Delegatów nie przyniesie dużych zmian. To już też przerabialiśmy w polityce. Pamiętacie „Zarząd mamy dobry, plany ambitne tylko to społeczeństwo…”
Jeszcze jedna refleksja. Do szermierki trafiłem z innej dyscypliny. Arkana białej broni są mi na tyle obce, że nie podejmę się oceny, na ile fechmistrz Tadeusz Pagiński nauczył władać floretem Sylwię Gruchałę, ale umiejętności tabliczki mnożenia zawdzięcza mu na pewno. Nie mam też uprawnień metafizycznych by oceniać jakimże to jest szatanem Adam Lisewski. Ale działając w sporcie nauczyłem się, że jest on widowiskiem przede wszystkim dla ludzi. W całym tym toczącym się sporze o nich w ogóle się nie mówi. A szkoda. W Gliwicach od lat staramy się na zawody przyciągnąć jak największą liczbę widzów. Organizujemy na Rynku Starego Miasta doroczny festyn „Nie tylko na Szpady”. W trakcie walk przeplatanych występami artystycznymi prezentujemy dorobek sekcji szermierczej. Turniej „o stalową klingę Hutnika” ma najdłuższą historię w Polsce. Dwukrotnie organizowaliśmy Mistrzostwa Polski, za każdym razem w otoczeniu tłumów widzów. Działając w sporcie zwierzchność kibiców czuję na sobie najbardziej. Szanujmy ich i ich potrzeby.
Kibic jest jak klient w restauracji, który oczekuje w miłej atmosferze zjeść ładnie podany smaczny posiłek. Może jakiś deser. A jak wyglądała obsługa klienta w „Restauracji OLIMPIADA” ? Adam „ZIOBRO” Krzesiński z naprędce zebranym chórem przedstawił nam widoki z chlewa, głośne kwiczenie, dokładną relację ze świniobicia ze szczególnym uwzględnieniem obcinania łba, patroszenie, oczyszczanie z treści żołądka i ogólną rąbankę. Następnie zapytał, co państwu podać? Kotlecik , czy móżdżek? Smacznego! Brrr!
Zdzisław Mikulski
Towarzystwo Szermierzy Gliwice
|
|
|
|