| | | WIADOMOŚCI KWIETNIA 2024 | |
| | | REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMAREKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA REKLAMA | |
|
PARYŻ, 4-13 listopada 2010
REPREZENTACJA - PROGRAM - WYNIKI ON-LINE - MEDALE POLAKÓW
PARYŻ, Grand Palais, 13 listopada 2010
Robert Andrzejuk, Krzysztof Mikołajczak, Tomasz Motyka i Radosław Zawrotniak przystępowali do tego turnieju z wielkimi nadziejami na powtórzenie wyczynu z Antalii, czyli na wdrapanie się na podium. Oczywiście brązowy medal sprzed roku z miłą chęcią zamieniliby na trofeum ze szlachetniejszego kruszcu. Niestety, podobnie jak wczoraj
ich koleżanki, odpadli w ćwierćfinale. Szans na podium pozbawili ich Rosjanie. Ostatnie złoto mistrzostw zdobyli reprezentanci gospodarzy, pokonując w finale dość niespodziewanych rywali - Amerykanów. Brąz dla Węgrów.
Robert Andrzejuk, Krzysztof Mikołajczak, Tomasz Motyka i Radosław Zawrotniak przystępowali do tego turnieju z wielkimi nadziejami na powtórzenie wyczynu z Antalii, czyli na wdrapanie się na podium. Oczywiście brązowy medal sprzed roku z miłą chęcią zamienili by na trofeum ze szlachetniejszego kruszcu. Niestety, podobnie jak wczoraj ich koleżanki, odpadli w ćwierćfinale. Zawody rozpoczęli od planowych zwycięstw z Austrią
i Kanadą. Kolejnymi przeciwnikami byli Rosjanie. Polacy przegrywali przez większą część tego starcia, ale na 3 walki przed końcem udało im się uzyskać jednopunktowe prowadzenie. Po kolejnych dwóch pojedynkach był remis
- 35:35. Na przeciwko siebie stanęli wtedy dwaj brązowi medalisści mistrzostw Europy - Paweł Suchow i Radosław Zawrotniak. Reprezentant Rosji zwyciężył 10:8 i to jego ekipa mogła się cieszyć z awansu do półfinału. Zawodnicy trenera Marka Julczewskiego nie zdążyli się pozbierać po tym ciosie i wyraźnie przegrali również kolejny mecz - z Ukrainą. W następnym,
z Koreą, wrócili już na swój wysoki poziom i zwyciężyli 45:37, niejako rewanżując się też Koreańczykom za wczorajszą porażkę polskich szpadzistek z ich koleżankami z reprezentacji.
Takiego składu w finale, jaki zdarzył się dzis w Grand Palais mało kto się spodziewał. Z jednej strony stanął żelazny faworyt publiczności i rankingowy kandydat numer dwa do złota - drużyna Francji, ale naprzeciw niej ekipa Stanów Zjednoczonych, w której awans tak wysoko wierzyli zapewne tylko sami jej członkowie. Zwycięsko z tej konfrontacji wyszli reprezentanci gospodarzy i to oni odebrali złote medale i sprawili, że ostanim akordem czempionatu, który zabrzmiał w paryskim Grand Palais, była Marsylianka.
Dla Francuzów to piąte drużynowe mistrzostwo świata w szpadzie z rzędu! Jeśli dodać do tego mistrzostwo olimpijskie z Pekinu, to mamy do czynienia
z piękną zaiste serią. Amerykanie stanęli za to na szpadowym podium po raz pierwszy. Brązowe medale wywalczyli Węgrzy, którzy pokonali pogromców Polaków - Rosjan.
SZPADA MĘŻCZYZN
Ćwierćfinały:
Węgry - Niemcy 45:37
USA - Korea 39:35
Rosja - Polska 45:43
Francja - Ukraina 45:38
Półfinały:
Francja - Rosja 45:38
USA - Węgry 45:38
Finał:
Francja - USA 45:36
Mecz o 3 miejsce
Węgry - Rosja 36:34
Kolejność:
1 Francja
2 USA
3 Węgry
4 Rosja
5 Niemcy
6 Ukraina
7 Polska
8 Korea Południowa
Startowało 30 drużyn.
Mecze Polaków:
1/16
Polska - Austria 45:39
1/8
Polska - Kanada 45:38
O miejsca 5-8
Polska - Ukraina 31:45
O miejsce 7
Polska - Korea Południowa 45:37
|
|
|
|