Dziewiąte miejsce florecistek
Miażdżąca wygrana z Hiszpankami 45:25, bezdyskusyjne zwycięstwo z Ukrainą 45:26, pewna wiktoria w meczu z Homgkongiem 45:33 i...dopiero dziewiąte miejsce polskich florecistek w drużynowym turnieju Pucharu Świata rozegranym w niedzielę W Tauberbishofsheim. Wszystkiemu winna jedyna porażka, jakiej doznały Polki w pierwszym meczu z Japonkami 41:45. Po zwycięstwo sięgnęły Włoszki, choć wydawało się, że szyki mogą im pokrzyżować świetnie się spisujące do finału Niemki. Ale nie pokrzyżowały. Trzecie miejsce zdobyły Francuzki.
2017-04-29
Jedna w "32"
Występu w Tauberbishofsheim florecistki raczej nie zaliczą do udanych. A to z tego powodu, że także pięć tych z naszych reprezentantek, które wystąpiły w dzisiejszym turnieju głównym odpadły zaraz na początku rywalizacji. Żeby być sprawiedliwym, trzeba nadmienić, że jedna - Martyna Jelińska - zdołała wygrać pojedynek pucharowy 1/32 finału (15:12 z Yan Wai Liu z Hongkongu), ale już w drugim pożegnała się z turniejem, choć trzeba przyznać, że walczyła niezwykle zacięcie i uległa Niemce Carolin Golubytskyi zaledwie 6:7! Jej koleżanki zrobiły to już po pierwszych walkach. Martyna Jelińska była oczywiście najwyżej sklasyfikowaną Polką - zajęła 30 lokatę. Pozostała czwórka ukończyła zawody na następujących miejscach: 35 Hanna Łyczbińska, 40 Julia Walczyk, 60 Martyna Synoradzka, 61 Julia Chrzanowska. W turnieju triumfowała Amerykanka Lee Kiefer po wygranej w finale z Włoszką Arianną Errigo 15:14. Miejsca naszych zawodniczek, które nie zakwalifikowały się do najlepszej "64" podaliśmy w poprzedniej informacji z Tauberbishofsheim - Wyniki >>
Olga Mizera na podium w Sheffield
Dobre wieści nadeszły za to z Sheffiled gdzie dzwie polskie szpadzistki uczestniczyły w turnieju satelitarnym Cole Cup. Trzecie miejsce na podium zajęła Olga Mizera, zaś Anna Kica był piąta. Obie nasze zawodniczki "poległy" za sprawą tej samej Brytyjki - Jessiki Gundry. W ćwierćfinale pokonała ona Annę Kicę 15:9, w półfinale Olgę Mizerę 15:11. W finale pogromczyni biało-czerwonych uległa swojej rodaczce Danielle Lawson. Towarzyszką Mizery na podium była inna Brytyjka - Kartina Smith - Wyniki >>
2017-04-28
Posłowie na pomoc szermierce
W Sejmie powstał Parlamentarny Zespół d.s. Wspierania Polskiej Szermierki. Akces zgłosiło siedemnastu posłów (13 z PiS, 3 z Kukiz15 i jeden z PO). Czy to oznacza realną pomoc w potrzebie? Należy mieć taką nadzieję, bo szermierce pomoc jest potrzebna. Musi jej sobie udzielić przede wszystkim sama, ale każde wsparcie, a szczególnie na tak wysokim szczeblu jest na wagę złota. Mamy na myśli złoto olimpijskie, na które czekamy już 45 lat. A więc czekamy na pierwsze posiedzenie Zespołu i pierwsze działanie. Panie (jest jedna) i panowie posłowie - en garde! - PZDSWPS >>
Trzy klingi w prezydium PKOl
W składzie nowego prezydium Polskiego Komitetu Olimpijskiego szermierka ma trzech swoich przedstawicieli. Obok ponownie wybranego na sekretarza generalnego Adama Krzesińskiego jest w nim Jacek Bierkowski, członek zarządu FIE i były prezes PZS oraz obecny szef Związku - Adam Konopka.
W Tauber piątka jeszcze walczy
Florecistki walczyły dziś w eliminacjach turnieju Pucharu Świata - 31. Reinhold-Würth-Cup w Tauberbishofsheim. Z dwunastu startujących polskich zawodniczek, siedem już odpadło i zostało sklasyfikowanych: 79 Natalia Gołębiowska, 83 Marika Chrzanowska, 84 Małgorzata Wojtkowiak, 86 Katarzyna Lachman, 112 Marta Łyczbińska, 130 Maria Vetulani, 134 Renata Tomczak. Pozostała piątka w sobotnim turnieju głównym będzie walczyć w następujących parach 1/32 finału: Hanna Łyczbińska - Fruzsina Golya (Węgry), Martyna Synoradzka - Ines Boubakri (Tunezja), Julia Chrzanowska - Inna Derigłazowa (Rosja), Martyna Jelińska - Yan Wai Liu (Hongkong), Julia Walczyk - Sabrina Massialas (USA).
2017-04-25
Srebro florecistek, wpadka szpadzistek
Ostatni, piąty dzień mińskich młodzieżowych mistrzostw Europy przyniósł nam ostatni, siódmy medal - srebrny. Zdobyły go florecistki. Już po wszystkim okazało się, że podopieczne trenera Pawła Kantorskiego - siostry Julia i Marika Chrzanowskie, Renata Tomczak i Julia Walczyk - swój najważniejszy mecz stoczyły i wygrały w półfinale. Ich rywalki w wyścigu o wejście do finałowej dwójki - Francuzki - prowadziły cały czas, aż do ostatniej zmiany. Julia Walczyk weszła na planszę przy wyniku 38:40. Za chwilę zrobiło się 38:41 i...nie minęło kilkadziesiąt sekund a rezultat zmienił się na 44:41 dla Polek! Wyglądało na to, że sprawa jest załatwiona, jednak kolejne trzy trafienia zadała florecistka francuska. 44:44! Czterdziesty piąty punkt znalazł się na szczęście po naszej stronie! Brawo! Finałowe spotkanie nie miało już tej dramaturgii. Od połowy meczu Rosjanki, które stanęły naprzeciw Polek, systematycznie powiększały przewagę i doprowadziły ją do 13 trafień - 45:32 dla sbornej. Francuzki nie zdołały się odkuć po porażce z biało-czerwonymi i w starciu o medal brązowy przegrały z Włoszkami 39:45.
Także drużyna francuska, tyle że skutecznie, zniweczyła plan polskich szpadzistek. Na domiar złego stało się to już w pierwszym meczu Kamili Pytki, Barbary Rutz, Martyny Swatowskiej i Aleksandry Zamachowskiej. Zespół złożony z dwóch finalistek turnieju indywidualnego i mistrzyni Europy zszedł z planszy pokonany 43:45. Jaki zawód musiały przeżyć zawodniczki i trenerka reprezentacji Anna Medyńska-Tercjak? Czego zabrakło? Może języczkiem u wagi było porządne rozgrzanie się rywalek w meczu 1/8 finału, z której to fazy Polki rozstawione z "jedynką" były zwolnione? Ciąg dalszy też nie był satysfakcjonujący. Wymęczone zwycięstwo 44:43 z Izraelem i porażka w spotkaniu o piąte miejsce z Ukrainą 36:45 i w efekcie pozycja szósta w klasyfikacji generalnej. O pięć miejsc poniżej ambicji i możliwości.
Na szablistów mało kto stawiał i rachuby te okazały się trafne (niestety). Ich także (co za dzień) złudzeń pozbawili trójkolorowi. Inaczej rzecz ujmując Francuzi ograli naszych w 1/8 45:27 i zamknęli im drogę do miejsca wyższego niż dziewiąte. A i tego nie udało się wywalczyć, bo o swoje upomnieli się Turcy (45:43) i koniec, końców Damian Dzwoniarski, Mikołaj Grzegorek, Jakub Jaskot i Krzysztof Kaczkowski znaleźli się na miejscu 11. Trener Tomasz Piguła i jego zawodnicy nie mieli dziś powodów do radości. W przeciwieństwie do Gruzinów, którzy sprawili psikusa Rumunom, Rosjanom i Włochom (o Bułgarach nie wspominając), i stanęli na najwyższym stopniu podium. Srebro dla szablistów Italii, brąz dla Francuzów.
Srebro florecistów, brąz szpadzistów
Trzy drużyny, dwa medale! Ten cenniejszy, srebrny wywalczyli floreciści. Świetne dwa zwycięstwa - z Niemcami 45:27 i z Francuzami 45:36 - zwieńczył finał z Włochami. Ci jednak okazali się za mocni dla Bartosza Cegielskiego, Krystiana Gryglewskiego, Andrzeja Rządkowskiego i Michała Siessa. Wygrali wyraźnie 45:35, ale srebro podopiecznych fechmistrza Stanisława Szymańskiego to sukces. Razem z mistrzami Włochami, wicemistrzami Polakami na podium stanęli i Francuzi, którzy brąz zapewnili sobie po zwycięstwie 45:26 nad Białorusią.
Drugi medal - brązowy, to zasługa teamu szpadzistów. Kierowani przez trenera Mariusza Piaseckiego Maciej Bielec, Wojciech Kolańczyk, Damian Michalak i Bartosz Staszulonek w meczu o trzecie miejsce uporali się z ekipą brytyjską 45:38. W półfinale musieli jednak uznać wyższość drużyny hiszpańskiej (34:45), która zresztą nie dała się dziś pokonać nikomu i zdobyła złoto, wygrywając w finale z Włochami 45:38. Wcześniej nasi szpadziści odprawili wynikiem 45:32 Estonię, następnie w ciężkim znoju wypracowali zwycięstwo 45:43 nad silną drużyną Izraela. Na podium mieli się z czego cieszyć.
Kolegów odbierających medale oklaskiwały szablistki i ich trener Tomasz Dominik. Im nie poszło tak dobrze, bo Karolina Cieślar, Karolina Kaleta, Sylwia Matuszak i Angelika Wątor przegrały 42:45 już pierwszy mecz z Białorusinkami. Niedługo potem odgryzły się na Rosjankach, które pokonały pięknie 45:38, aby w meczu o 5 miejsce ulec Ukrainkom 39:45. W sumie miejsce szóste. Mistrzostwem 2017 szczycą się rewelacyjne Turczynki, które w finale nie dały szans Francuzkom (45:38), a brąz zdobyły waleczne Białorusinki, wydzierając go Włoszkom (45:43).
Martyna Swatowska
młodzieżową mistrzynią Europy!
Trzeci dzień mistrzostw jeszcze wspanialszy od drugiego! Mamy złoty medal, a tytułem młodzieżowej mistrzyni Europy szczyci się od dziś Martyna Swatowska! Że coś się święci było już wiadomo od momentu, kiedy do najlepszej ósemki turnieju awansowały aż trzy polskie szpadzistki. A że dwie z nich, Martynę Swatowską i Barbarę Rutz los skojarzył w jednej parze ćwierćfinałowej, medal był pewny. Tylko jaki? Z polskiego pojedynku zwycięsko wyszła Swatowska (15:12), a trzecia z biało-czerwonych finalistek, Kamila Pytka, niestety uległa swojej rywalce, Rumunce Amalii Tataran (10:15). W półfinale została więc z trzech tylko jedna nasza zawodniczka. Ale poradziła sobie fantastycznie. Najpierw, w półfinale, nie dała szans Rosjance Julii Liczaginie (15:12). Nie wystraszyła się też perspektywy wygranej w finale, wytrzymała presję i bardzo pewnie pokonała Rumunkę Tataran (15:11). Złoto na szyi Polki i Mazurek Dąbrowskiego w sali mistrzostw! Brawo! Drugą brązową medalistka została Niemka Vanessa Riedmueller.
To świetny sukces, a przecież i 5 w klasyfikacji generalnej Barbara Rutz, i 6 Kamila Pytka nie mają prawa być zawiedzione (za bardzo). Polska stanie do turnieju drużynowego w roli faworyta, a swoje na pewno będzie się starała dołożyć do wyników zespołu dziś tylko 34 Aleksandra Zamachowska. Startowały 63 zawodniczki.
Powodów do zadowolenia nie mieli za to szabliści. Najlepszy z nich, Krzysztof Kaczkowski był dopiero 26, 30 miejsce zajął Mikołaj Grzegorek40 Jakub Jaskot a 41 Damian Dzwoniarski. Mistrzem został Włoch Francesco D'Armiento, wicemistrzem Francuz Maxence Lambert, zaś brązowe medale zdobyli Turek Enver Yildirim i Rumun Iulian Teodosiu. Startowało 51 szablistów.
Marika Chrzanowska
i Wojciech Kolańczyk z medalami!
Drugi dzień i dwa medale! Pierwszy był dziełem szpadzisty Wojciecha Kolańczyka. W walce półfinałowej naprzeciw z Czechem Jakubem Jurką szansę na awans do finału i zachował do samego końca, jednak ostatnie trafienie przy stanie 14:14 zadał niestety rywal. W 1/32 Polak pokonał w takim samym stosunku Fina Jaakko Paavolainena, potem Hiszpana Alvaro Ibaneza także 15:14 (!) a następnie już bez nerwowej końcówki (15:9) Węgra Mate Tamasa Kocha. Medal zapewnił sobie w pojedynku z Rosjaninem Jegorem Gusiewem. Pokonał go 15:13 i był już półfinale. W finałowej ósemce mieliśmy jeszcze jednego zawodnika. Był nim Maciej Bielec. Jego także wyeliminował z turnieju i jednocześnie pozbawił miejsca na podium Jakub Jurka (15:12). Ostatecznie nasz zawodnik zajął siódme miejsce. Pozostałym biało-czerwonym nie poszło już tak dobrze. Bartosz Staszulonek został sklasyfikowany na miejscu 25 a Damian Michalak na 38. Mistrzem został pogromca Polaków, a srebro wywalczył Ukrainiec Wołodymir Stankiewicz. Wojciechowi Kolańczykowi towarzyszył na trzecim stopniu podium Węgier Zsombor Banyai. Startowało 77 zawodników.
Drugi medal zawdzięczamy Marice Chrzanowskiej. Też brązowy. Ona wprawdzie nie była tak blisko finału, jak Wojciech Kolańczyk, swojej półfinałowej rywalce, Francuzce Jeromine Mpah-Njanga uległa bowiem 5:15, ale przecież medal to medal. Na dodatek niedługo potem okazało się, że Polkę pokonała mistrzyni Europy. W finale Francuzce nie dała rady Rosjanka Adelia Abdrachmanowa (10:15). W dodze po brąz Marice Chrzanowskiej przyszło się potykać z własną siostrą Julią, którą zwyciężyła 15:7. Mało brakowało, aby do tego siostrzanego pojedynku nie doszło, bo rundą wcześniej Marika zaledwie jednym trafieniem, 15:14, pokonała Węgierkę Orsolyę Balogh. W swoim pierwszym pucharowym pojedynku z Białorusinką Janą Andrejenką, wygranym 15:4, nie miała najmniejszych kłopotów. Drugą brązową medalistką została Włoszka Erica Cipressa. Pozostałe Polki zajęły następujące miejsca: Julia Chrzanowska 8, Julia Walczyk 9, Renata Tomczak 11. Startowało 45 zawodniczek.
Angelika Wątor z brązem!
Angelika Wątor sprawiła, że po pierwszym dniu mistrzostw na koncie polskiej reprezentacji mamy pierwszy medal. Polka dotarła aż do półfinału i dopiero tam znalazła pogromczynię - Francuzkę Carolinę Quetroli (11:15). Wcześniej wlaczyła skutecznie, pokonując "po drodze" na podium Włoszkę Chiarę Mormile (15:14), Biaołorusinkę Darie Andrejewą (15:11), Turczynkę Irinę Szczukłę (15:7). Mistrzynią została Rosjanka Annas Baszta, wicemistrzynią Caroline Queroli. Towarzyszką naszej medalistki na trzecim stopniu podium była Włoszka Rebecca Gargano. Pozstałe nasze szablistki zajęły następujące miejsca: 28 Karolina Cieślar, 30 Karolina Kaleta, 35 Sylwia Matuszak,. Startowało 41 zawodniczek.
Nie osiągnęli sukcesów floreciści. Najdalej zaszedł dwunasty w klasyfikacji Bartosz Cegielski, Michał Siess, był trzynasty a tuż za nim, na miejscu 14 ukończył turniej Krystian Gryglewski. Siedemnaste miejsce zajął rozstawiony przed zawodami z "trójką" Andrzej Rządkowski. Z rolą faworyta poradził sobie znakomicie Czech Aleksander Szupenicz - "jedynka" przed zawodami, po grupach i na koniec zawodów. Srebro zdobył Rosjanin Kirył Borodaczew, zaś brąz Gruzin Luka Gaganidze i Francuz Alexandre Sido. Startowało 56 zawodników.
W Mińsku kolejne tytuły do zdobycia
Piątkowym (21 kwietnia) występem florecistów i szablistek rozpoczną się w stolicy Białorusi, Mińsku, szermiercze mistrzostwa Europy do lat 23. Sobota będzie dniem zmagań szpadzistów i florecistek, zaś w niedzielę zakończą część indywidualną szpadzistki i szabliści. Dwa ostatnie dni, czyli poniedziałek i wtorek (24 i 25 kwietnia) wypełni rywalizacja zespołowa.
2017-04-15
2017-04-11
Najmłodsi floreciści jadą do Leszna
Już niebawem, 22 i 23 kwietnia odbędą się w Lesznie kolejne zawody z cyklu Youngster Cup. Wystartują w nich florecistki i floreciści w trzech kategoriach wiekowych - urodzonych w latach 2003-2004, 2005-2006 i 2007-2008. Dodatkowo jeszcze młodsze dziewczęta i chłopcy, urodzeni w latach 2009-2010, wystartują w kategorii mieszanej. Organizatorzy z klubu Polonia 1912 Leszno postarali się o efektowe animowane zaproszenie i plakat >>
2017-04-10
Jak zwykle w czasie imprez mistrzowskich, dzięki Panu Andrzejowi, możliwe jest podglądanie wydarzeń Z LOTU PTAKA >>
Złoto florecistek, srebro szpadzistów
Jednak nie. Medale są, i to dwa! Na zakończenie Polska reprezentacja wzbogaciła się o złoto florecistek i srebro szpadzistów!
Julia Chrzanowska, Renata Tomczak, Julia Walczyk i Beata Żurowska nie dały się dziś pokonać nikomu i zostały mistrzyniami świata! Nie dały im rady Ukrainki (29:45), nie zmogły Niemki (38:42), nie przełamały Węgierki (42:45) i w końcu, w finale, musiały uznać wyższość Amerykanki. Polki nie po raz pierwszy w tym sezonie pokazały, że są najlepsze na świecie. Wspaniale, że na najważniejszej imprezie! Był więc w Płowdiw Mazurek Dąbrowskiego i mnóstwo wzruszeń podczas medalowej ceremonii.
Mistrzynie świata z trenerami Sławomirem Mockiem i Pawłem Kantorskim. Foto Andrzej Ptak
Maciejowi Bielcowi, Wojciechowi Lubuenieckiemu, Damianowi Michalakowi i Bartoszowi Staszulonkowi nie starczyło już sił na pokonanie w finale Włochów (32:45), ale przedtem walczyli doskonale, notując kapitalną serię. Najpierw pokonali Finlandię 45:35, potem groźnych Czerchów 45:42, następnie Francję 45:39, w półfinale USA 40:38. Wielkie brawa i uznanie. Polacy wicemistrzami świata!
Wicemistrzowie świata z trenerem Arturem Fajkisem. Foto Andrzej Ptak
Szykuje się koniec mistrzostw bez medalu?
Nasi floreciści nie dali jednak rady Amerykanom. Nie dali im rady Rosjanie (ostatecznie brąz) ani Japończycy (srebro) i w ten sposób reprezentanci USA stanęli na najwyższym stopniu podium. Piotrowi Borowcowi, Ludwikowi de Bazelaire'owi, Andrzejowi Rządkowskiemu i Mikołajowi Rudnickiemu pozostało walczyć o miejsca 5-8. I była to ciężka walka. Mecz z Francuzami wygrali jednym trafieniem, a walkę z Niemcami o piątą pozycje w klasyfikacji generalnej przegrali trzema. W sumie nie ma się czego wstydzić, może tylko rozchwianej dyspozycji. Każdemu bowiem (może z wyjątkiem Andrzeja Rządkowskiego) zdarzały się zarówno wspaniałe zrywy, jak fatalne wpadki. To banał, ale warto go powtórzyć: żeby zdobyć medal, cały zespół musi walczyć równo.
Zuzanna Cieślar, Urszula Kurzyna, Sylwia Matuszak i Martyna Tobiaszewska zajęły w końcu miejsce dziesiąte. W niedzielnym dokończeniu turnieju szablistek zaliczyły same porażki. Z USA 30:45, z Węgierkami 27:45, z Chinkami 25:45. W każdym meczu wyraźnie ustępowały rywalkom. Po złoto sięgnęły Rosjanki, srebro wywalczyły Włoszki a brąz rewelacyjne Meksykanki. Koniec mistrzostw bez medalu?
Medal był blisko, szpadzistki czwarte
Po pokonaniu przez drużynę szpadzistek Rosji 45:41 zapachniało medalem. Jednak Barbara Brych, Julia Falińska, Anna Mroszczak i Paulina Wilaszek nie dały rady w półfinale Włoszkom (33:45) a potem, w meczu o brązowy medal, uległy Amerykankom 37:45. Finał rozegrały między sobą Francuzki i Włoszki i ponieważ triumfowały te pierwsze, w Płowdiw rozbrzmiała Marsylianka.
Nasi szabliści nie zbliżyli się tak blisko do podium. Skończyli turniej na miejscu siódmym, Bo Niemcy, z którymi stoczyli mecz ćwierćfinałowy (32:45) zepchnęli ich do strefy 5-8. Tam też Cezary Białecki, Krzysztof Kaczkowski, Mateusz Knez i Karol Lademann walczyli ze zmiennym szczęściem. Najpierw nieznacznie przegrali z Amerykanami 42:45, a na zakończenie z trudem pokonali międzynarodowy zespół FIE 45:43. Rosjanie byli lepsi w finale od Włochów, a w meczu o trzecie miejsce Niemcy pokonali Brytyjczyków.
W niedzielę, ostatnim dniu czempionatu, ostatnie szanse na medale dla Polski. Obie nasze drużyny, czyli szablistki i floreciści przebiły się do ćwierćfinału. Te pierwsze po pokonaniu Kanady spotkają się z USA, ci drudzy po wyeliminowaniu drużyny Hongkongu (45:42) także będą mieli do czynienia z reprezentantami Stanów Zjednoczonych. W obu przypadkach polskie zespoły czeka bardzo trudne zadanie.
Maciej Bielec tuż za podium, drużyny w grze
Dziś najbliżej szczęścia byli szpadziści. Maciej Bielec pierwszy...za podium. Niewiele zabrakło, tylko jednej wygranej walki, aby zdobyć medal mistrzostw świata. Na drodze stanął Rosjanin Jegor Gużijew. W ćwierćfinale pokonał Polaka 15:7, a niedługo potem sięgnął po tytuł. W finale nie sprostał mu Włoch Valerio Cuomo, a na trzecim stopniu podium stanął inny azzuri, Cosimo Martini, w towarzystwie Węgra Gergely'ego Silkosiego. Damian Michalak, drugi z naszych szpadzistów w najlepszej "32" był 26. Pozostali dwaj odpadli wcześniej. Najpierw Bartosz Staszulonek (113), później Wojciech Lubieniecki (42).
Suma miejsc czterech naszych florecistek była aż o 86 niższa od sumy miejsc szpadzistów, ale żadna nie zbliżyła się tak blisko podium. Najwyżej w klasyfikacji końcowej wspięła się Julia Chrzanowska, która była 16. Beata Żurowska zajęła miejsce 21, Julia Walczyk 25, Renata Tomczak 38. A sukces świętują florecistki z Kraju Kwitnącej Wiśni. Cztery awansowały do najlepszej szesnastki, dwie do ósemki, aby ostatnia z tej "sztafety" Komaki Kikuchi, zdobyła złoto. W finale pokonała Włoszkę Serenę Rossini. Brąz przypadł Amerykance Iman Blow i Chince Ali Huang.
W grze pozostają ciągle dwie startujące dziś polskie drużyny - szpadzistek i szablistów. Awansowały do najlepszych ósemek i w sobotę spróbują wywalczyć coś więcej, choć łatwo nie będzie. Żeby dostać medalową szansę szpadzistki będą musiały pokonać Rosjanki, a szabliści wyeliminować Niemców. Kto wie...
Akademicki Puchar Polski
Szkoła Wychowania Fizycznego i Sportu Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Klub Uczelniany AZS UAM Poznań zaprasza serdecznie wszystkich studentów oraz pracowników Uczelni Wyższych do uczestnictwa w pierwszej edycji Akademickiego Pucharu Polski w szermierce, który zorganizowany zostanie 12 maja 2017 roku w hali sportowej przy ul. Zagajnikowej 9 w Poznaniu. Zawodnicy rywalizujący w APP w szermierce będą reprezentować swoje uczelnie. W ramach szermierczego APP powstanie również specjalna klasyfikacja Uczelni. Więcej informacji w załączonym komunikacie >>
2017-04-06
Jak zwykle w czasie imprez mistrzowskich, dzięki Panu Andrzejowi, możliwe jest podglądanie wydarzeń Z LOTU PTAKA >>
Andrzej Rządkowski dziewiąty
Dzisiejsze szanse Andrzeja Rządkowskiego na podium i medal były naprawdę duże. Rozstawiony z numerem jeden po eliminacjach grupowych ominął potężną przeszkodę w postaci przyjaciela z reprezentacji, Ludwika de Bazelaire'a, z którym przegrywał ostatnio dwukrotnie (bo tego wyeliminował niespodziewanie Argentyńczyk Augusto Antonio Servello) i wydawało się, że pewnie awansuje do strefy medalowej. Niestety w 1/8 finału złudzeń pozbawił go Włoch Pietro Velluti Franzi (15:11). Skończyło się zatem na miejscu dziewiątym, a pierwsze skrzypce grali w końcowej rozgrywce Azjaci. Po złoto sięgnął florecista z Hongkongu Ka Long Cheung, pokonując w finale Japończyka Toshiyę Saito (15:11). Brąz zostawili Rosjaninowi Iskanderowi Achmetowowi i Włochowi Guillaume'owi Bianchi. Pozostali Polacy już dalej: 36 Mikołaj Rudnicki, 82 Ludwik de Bazelaire, 118 Piotr Borowiec. Startowało 172 zawodników.
W żeńskiej szabli niespodzianka. Mistrzynią została czternastoletnia Meksykanka Natalia Botello, która kilka dni temu, 2 kwietnia, zdobyła w Płowdiw brązowy medal jako kadetka! Niesamowite! Jej finałową rywalką była Greczynka Theodora Gkountoura a reprezentantki dwóch "szablowych nacji" - Węgierka Liza Pusztai i Rosjanka Olga Nikitina - musiały się zadowolić brązowymi medalami. Z Polek najlepsza była dziś Sylwia Matuszak, sklasyfikowana na przyzwoitym siedemnastym miejscu. Martyna Tobiaszewska zajęła miejsce 32, Zuzanna Cieślar 49 a Urszula Kurzyna 51.
Czternaste miejsce Anny Mroszczak
Pierwszy dzień indywidualnej rywalizacji w kategorii juniorów przyniósł czternaste miejsce szpadzistki Anny Mroszczak. Jej koleżanki z reprezentacji na znacznie dalszych miejscach: 50 Paulina Wilaszek, 62 Barbara Brych, 72 Julia Falińska. Ze 154 konkurentek najlepsza była Francuzka Aliya Bayram, srebro odebrała Amerykanka Catherine Nixon, brązowe medale zaś Federica Isola z Włoch i Chinka Nuo Xu.
W środę walczyli też szabliści. Z polskich najwyżej sklasyfikowano Cezarego Białeckiego, a numer jego był 44. Kolejny biało-czerwony, Karol Lademann 55, Mateusz Knez 71, Krzysztof Kaczkowski 75. Najskuteczniej szablą robił Rosjanin Konstantin Łochanow. Na podium towarzyszyli mu: Chińczyk Yang Lu (srebro), Włoch Dario Cavaliere i Amerykanin Karol Metryka (obaj brąz).
Polski mikst dziesiąty
Barbara Brych (szpada), Zuzanna Cieślar (szabla), Jan Jurkiewicz (floret), Piotr Sosulski (szabla), Oliwia Szabelska (floret) i Bartłomiej Szurlej (szpada) - polski zespół w tym składzie zajął dziesiąte miejsce. Na szczycie podium Rosja, druga Kanada, trzecia Korea.
Bartłomiej Zbierada ósmy na świecie
Mistrzem świata kadetów w szpadzie został dziś Włoch Davide Di Veroli, ale my możemy się cieszyć z tego, że w elitarnej ósemce znalazł się nasz zawodnik - Bartłomiej Zbierada. Jego ósma lokata jest najlepszym, do tej pory wywalczonym podczas płowdiwskich mistrzostw. Kadeci już lepszego indywidualnie w tymk roku się nie doczekają. W ćwierćfinale Zbierada uległ 10:15 Amerykaninowi Jonathanowi Piskovatskovi, który wspólnie z Rosjaninem Rafaelem Zagitowem stanął na trzecim stopniu podium. Srebro odebrał inny z Amerykanów - Ryan Griffiths. Pozostali biało-czerwoni ukończyli turniej na miejscu 21 - Piotr Kołpa i 53 - Bartłomiej Szurlej.
Żadna z polskich florecistek nie zdołała awansować do ćwierćfinału. Najwyżej wspięła się po turniejowej drabince Magdalena Ławska - na 15 miejsce. Dominika Wasilczuk była 48 a Oliwia Szableska 66. Złoty medal zapewniła sobie Rosjanka Adelina Bikbułatowa, srebrny Węgierka Nora Hajas a brązowe Amita Berthier z Singapuru i Natalie Minarik z USA.
Rosjanie w natarciu
Rosyjscy szermierze przyspieszają. Dziś zdominowali mistrzostwa w Płowdiw, zdobywając cztery medale. W dziewczęcej szabli złoto zdobyła Węgierka Liza Pusztai po pokonaniu Rosjanki Aliny Kliucznikowej 15:7. Brązem podzieliły się Meksykanka Natalia Botello i Amerykanka Elizabeth Tartakovsky. Aż trzy medale zapewnili sobie rosyjscy floreciści, zdobywając złoto, srebro i brąz w kolejności: Kirył Borodaczew, Władysław Mylnikow i Iwan Troszin. Drugim "brązowym" był Włoch Alessio Di Tommaso. Polacy wypadli przyzwoicie. Maciej Bem zdołał wywalczyć piętnaste miejsce, dziewiętnasty był Jan Jurkiewicz a dwudziesty szósty Jan Zakrzewski. Szablistkom poszło troszkę gorzej, bo najwyżej sklasyfikowana Zuzanna Cieślar zajęła miejsce 25, Urszula Kurzyna 30 a Marta Okine 35. Pojedynki toczyły się tradycyjnie, z dwuosobową obsadą sędziowską, bez arbitrów oceniających styl i sprawdzających czystość chusteczek w tylnych kieszonkach spodni. Podobnie, jak w Seulu, podczas szablowego Grand Prix Pucharu Świata. Tak będzie przez najbliższy rok, aż do następnego pierwszego kwietnia :)
Ryszard Sobczak dyrektorem sportowym PZS
Od dziś funkcję dyrektora sportowego Polskiego Związku Szermierczego pełni Ryszard Sobczak. Został wybrany przez komisję konkursową, która 29 marca przesłuchała trzech kandydatów, którzy aplikowali na dyrektorskie stanowisko (Tomasza Motykę, Michała Przybysławskiego i Ryszarda Sobczaka), a ostatniego dnia miesiąca ogłosiła wyniki. Dyrektorowi gratulujemy i życzymy owocnych działań na rzecz poprawy kondycji polskiej szermierki.
Ryszard Sobczak to były srebrny i brązowy medalista olimpijski w drużynie (Atlanta, 1996 i Barcelona 1992), drużynowy mistrz świata (1998), drużynowy wicemistrz świata (1990) i dwukrotny drużynowy brązowy medalista (1993, 1995), a także trzykrotny indywidualny mistrz Polski we florecie (1993, 1994, 1995) oraz wielokrotny mistrz drużynowy.
Rosjanka i Turek
Rosjanka Aizanat Murtazajewa w szpadzie i Turek Ibrahim Ahmed Acar w szabli zostali nowymi mistrzami świata kadetów pierwszego dnia chempionatu rozgrywanego od dziś w Płowdiw. Na podium stanęli też odpowiednio Tamara Gnam (Węgry) i Christopher Walker (USA), którzy wywalczyli medale srebrne oraz Czeszka Anna Coufalowa, Węgierka Renata Petri, Rosjanin Nikita Presnow i Koreańczyk Jaeyoon Lim - brązowi medaliści.
Reprezentanci Polski nie zaznaczyli się szczególnie. Najlepsze miejsce wywalczyła szpadzistka Barbara Brych - osiemnasta w klasyfikacji generalnej. Dominika Pawłowska zajęła 24 miejsce. Piotr Sosulski był 35, a Jakub Broniszewski 43.
W Seulu nie było źle Video T64 >> - Video Finały >>
Występ trzech szablistek i jedynego szablisty w turnieju Grand Prix Pucharu Świata w Seulu można podsumować stwierdzeniem: nie było źle. Najlepsza z Polek, Małgorzata Kozaczuk, zajęła dwunaste miejsce, a jej pogromczynią w 1/8 finału była mistrzyni olimpijska i późniejsza triumfatorka, Rosjanka Jana Jegorian (15:10). Wcześniej warszawianka pokonała Amerykankę Francescę Russo 15:10 i Koreankę Jisu Yoon 15:14. Marta Puda była 32, zaś Angelika Wątor 48. Do najlepszej "32" dostał się też Jakub Ociński. Kiedy polski szablista osiągnął podobny wynik w Pucharze Świata? Pierwszą walkę z Rosjaninem Aleksiejem Dadajewem nasz szablista wygrał 15:13, ale kolejnemu zawodnimowi "sbornej", Kamilowi Ibragimowowi już nie sprostał (6:15). Turniej wygrał reprezentant gospodarzy Junghwan Kim. Co ciekawe, na seulskich planszach pojawił się Aleksiej Jakimienko, który miał ponoć zrezygnować z zawodowego uprawiania szermierki. Jak widać nie takie to proste - pożegnanie z bronią...
Grand Prix w Seulu
Wszyscy czworo ze startujących w Seulu Polaków zakwalifikowali się do sobotniego turnieju głównego szablowego Grand Prix. W pierwszych walkach staną naprzeciw następujących rywali: Małgorzata Kozaczuk – Francesca Russo (USA) - godz. 2:45 plansza niebieska, Marta Puda – Rossella Gregorio (Włochy) - godz. 2:45 plansza żółta, Angelika Wątor – Eunhye Jeon (Korea Południowa) - godz. 3:15 plansza zielona, Jakub Ociński – Aleksiej Dadajew (Rosja) - godz. 5:50 plansza niebieska.
Z chusteczką w kieszeni
Ostatnio jeśli miało dojść do zmian w przepisach, FIE (Międzynarodowa Federacja Szermiercza) testowała nowe rozwiązania podczas mistrzostw świata kadetów i juniorów. W tym roku mistrzostwa wypadają później (o kilka godzin) więc próba odbywa się podczas Grand Prix w Seulu. Tym razem sprawdzane jest novum w postaci powiększonej do trzech osób obsady sędziowskiej. Tak , jak do tej pory jest sędzia główny, sędzia video a dodatkowo pojawia się sędzia...stylu. Wprowadzenie trzech arbitrów ma na celu radykalne skrócenie czasu wydania werdyktu w sytuacji budzącej wątpliwości. Obecnie konsultacje między sędziami trwają zbyt długo i często kończą się zdaniami rozbieżnymi. Jeśli zapalą się dwie lampy (rzecz nie dotyczy oczywiście szpady), to każdy z sędziów wskaże tego, który zdobył punkt. Nieparzysta liczba wskazań sprawi, że nigdy nie dojdzie do werdyktu remisowego. Jednak, kiedy walka zakończy się w regulaminowym czasie przy jednakowej liczbie zadanych trafień, decydujący głos będzie miał sędzia stylu. A więc koniec z losowaniem priorytetu, co jest słuszne, bo eliminuje przypadkowość. Ma przecież wygrać lepszy, a nie wylosowany. Sędzia stylu oceni więc prawidłowość postawy szermierczej, dbałość powitania, podziękowania itd. Np. powłóczenie nogami będzie bardzo obniżało ocenę. Także spluwanie na planszę oraz wycieranie nosa rękawem bluzy. Nareszcie znajdzie się zastosowanie dla tylnych kieszonek w spodniach szermierczych. Tam będą się musiały znajdować chusteczki (do każdej walki świeża). Wszystkie te nowości będą widoczne podczas transmisji video z Seulu. Wystarczy tylko dobrze się przyjrzeć.
