Nie wiadomo, czy Oli zabrakło koncentracji, czy może na korzyść
Gheorghitoai zadziałało to, iż do walki z Polką przystąpiła znacznie
lepiej rozgrzana pojedyniem z Senegalką? Na ten temat możemy jedynie
gdybać, ale w niczym nie zmiania to faktu, iż na razie Oli musi
wystarczyć satysfakcja z udziału w igrzyskach i jedenaste miejsce.
W Pekinie bedzie miała na pewno więcej doświadczenia i...groźnych
przeciwniczek.
mat
Niezbyt długo twała olimpijska przygoda Aleksandry Sochy. Polska
szablistka zdążyła stoczyć tylko jedną walkę i już było po wszystkim.
Na drodze do najlepszej ósemki igrzysk stanęła jej reprezentantka
Rumunii Catalina Gheorghitoaia, która we wcześniejszej rundzie
pokonała 15:6 Nafi Toure z Senegalu. Po pierwszych trzech minutach
pojedynek z Rumunką przebiegał jeszcze zgodnie z planem.
Ola prowadziła 8:5 i wszystko wydawało się być pod kontrolą.
Jeszcze sam początek drugiej rundy nie zapowiadał niczego złęgo.
Dość szybko zrobiło się 10:7 dla Polki. W tym momencie coś się jednak
załamało. Podczas gdy naszej zawodniczka zdołała zadać jeszcze tylko
dwa trafienia, jej przeciwniczka trafiła aż 8 razy. Wynik końcowy 12:15
nie pozostawił złudzeń.
ALEKSANDRA SOCHA
17 sierpnia 2004